Najnowsze komentarze
Kampiszon do zdjęcia: -
Generalnie fajny pomysł. Można fac...
Przepraszam, poniosło mnie. Zawodo...
Egentligen vore det bra att veta, ...
Witamy pomysłowego pana ambasadora...
Szacunek za pomysł z reklamą:) Faj...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

12.12.2010 17:42

Jak to się zaczęło

...czyli pierwszy własny motocykl z prawdziwego zdarzenia

 

          Każdy ma różną drogę w wyborze motocykla. W moim przypadku było tak, że ten wymarzony ujrzałem w 2005 roku. Wcale nie chodziło o wygląd, moc czy parametry z ulotki. Nie wiadomo skąd pojawiło się we mnie takie przekonanie i tak zostało. Czepialski pewnie powie - kobiecy wybór, ale ja wierzę w podświadomość. Bądź co bądź padło na Fazera i tak zostało. Trochę jak w reklamie Porsche, gdzie dziecko wchodzi do salonu i mówi, że za 25 lat wróci.

 

         Jako człowiek o duszy pragmatyka, rozpocząłem ustawiczne zbieranie funduszy. Praca przez 5 lat na budowie podczas wakacji to trzon oszczędności. Do tego co nieco ze spieniężenia poprzedniego środka lokomocji i wolne fundusze, które gdzieś po drodze się "przybłędziły". Koniec końców czerwcem tego roku zostałem szczęśliwym posiadaczem wymarzonego motocykla i mimo iż sezon dobiegł końca radość nie minęła.

 

          Z perspektywy czasu, może i lepiej się stało, że dłużej czekałem. W końcu jak mawiają, to co przychodzi nam z trudem ma większą wartość. Mam nadzieję, że w pewnym sensie, ten pierwszy wpis, będzie słowem otuchy, dla tych, którzy wciąż czekają na swój pierwszy motocykl. Im życzę wytrwałości, której i mi nieraz brakło.

Komentarze : 0
<ten wpis nie był jeszcze komentowany>
  • Dodaj komentarz

Archiwum

Kategorie